Czasami czujemy, że nasze emocje nas przytłaczają. Wydaje nam się, że utknęliśmy w martwym punkcie, z którego nie ma wyjścia. Walczymy ze sobą, szukamy rozwiązań i stosujemy wymyślne techniki, by poradzić sobie z problemami. Co zrobić w sytuacji, kiedy kręcimy się w kółko i nie mamy rezultatów naszej pracy? Im więcej wysiłku wkładamy w zmianę aktualnego nastroju i położenia, tym gorzej się czujemy. Bo nie o wysiłek tutaj chodzi, a o akceptację. Wielu z nas ma tendencję do szarpania się ze sobą i wymuszania pożądanych zmian. W efekcie czujemy się jeszcze bardziej zmęczeni i zniechęceni. Często obawiamy się "wejść" w trudne emocje z lęku przed tym, że wzmocnimy negatywne przeżycia. Nic bardziej mylnego. Doświadczając trudnych emocji i pozwalając sobie je prawdziwie poczuć, otwieramy się na przestrzeń uzdrowienia. Kiedy czujesz się źle i masz wrażenie, że wyczerpałeś wszystkie znane ci sposoby, spróbuj po prostu... czuć się źle.
Kiedy pozwalasz sobie na wejście w trudne emocje, nie oznacza to, że cofasz się w rozwoju. Oznacza to jedynie tyle, że dajesz sobie miłość i uwagę tam, gdzie jej najbardziej potrzebujesz. Nauka odpuszczania jest bardzo ważna. Nie jest równoznaczna z rezygnacją i pobłażaniem sobie. Wręcz przeciwnie. Kiedy praktykujesz odpuszczanie, w rzeczywistości uczysz się lepiej rozumieć siebie. Każdy z nas potrzebuje odpoczynku na planie fizycznym, emocjonalnym i psychicznym. Regeneracja ta powinna wynikać z szacunku i miłości wobec siebie, kiedy przestajemy zajeżdżać się nieustanną pracą nad sobą i wymuszać zmiany, na które nie mamy aktualnie wpływu. Zawsze warto szukać równowagi i działać w zgodzie z wewnętrzną gotowością. Wówczas naturalnie zyskujemy motywację do działania.
Kiedy zaakceptujesz to, co się z tobą dzieje i co przeżywasz, kiedy dasz sobie współczucie w tej trudnej dla ciebie sytuacji, o wiele szybciej pójdziesz naprzód. W rozwoju duchowym nie chodzi bowiem o walkę ze sobą, a o rozwijanie pozytywnych uczuć, które mogą wyrosnąć na żyznej glebie akceptacji i zrozumienia.
Co powinieneś zrobić, kiedy pojawi się w tobie niewygodne uczucie?
1. Najpierw znajdź wygodną pozycję. Następnie rozluźnij swoje ciało i wczuj się w nie. Przeskanuj je od stóp do głów i wyłap wszelkie napięcia i emocje. Postaraj się je nazwać i umiejscowić. Możesz również określić na jakim poziomie od 0-10 się znajdują. Wraz z praktyką twoja umiejętność rozpoznawania odczuć fizycznych będzie coraz lepsza.
2. Kiedy już nawiążesz kontakt z nieprzyjemnym odczuciem, nie staraj się go zwalczyć, a bądź w nim obecny. Pozwól mu narosnąć bez zbędnego analizowania, czy nakręcania się nim. W trakcie mogą powrócić do ciebie rozmaite wspomnienia bądź myśli. Im również pozwól przepłynąć.
3. By wesprzeć uzdrawiający proces, możesz koncentrować się na uczuciach miłości i akceptacji wobec siebie. Oddychaj głęboko i swobodnie nie wywierając na sobie presji. Tu ułatwi „rozpuszczenie” wszystkiego, co trudne.
4. Kiedy już odczujesz ulgę w ciele, zrelaksuj się i pozostań w tym stanie, tyle czasu ile potrzebujesz. Pozwól sobie odpocząć, zanim wstaniesz.
5. Spróbuj ocenić, jak zmieniły się napięcia w twoim ciele. Jak teraz oceniasz je w skali od 0-10? Proces uzdrawiania niewygodnych uczuć możesz powtarzać tyle razy, ile zechcesz, do pełnego wyciszenia.
Kiedy będziesz na bieżąco pracować ze swoimi emocjami i zadbasz o regenerację, twoja motywacja pozostanie na zdrowym poziomie. Widzisz więc, że w rozwoju duchowym należy znaleźć potrzebną równowagę pomiędzy pracą nad sobą a niezbędnym odpoczynkiem. Bez nauki odpuszczania i dbania o siebie na nic zdadzą się twoje wysiłki w kierunku lepszego życia.